czwartek, 3 sierpnia 2017

Dlaczego język hiszpański jest dziwny?




Być może pamiętacie, jak pisałam o tym, dlaczego warto uczyć się języka hiszpańskiego oraz gdy podzieliłam się z Wami najskuteczniejszymi metodami nauki języka obcego. Dzisiaj znowu będzie o hiszpańskim, ale tym razem z humorem i przymrużeniem oka. Jeśli myślisz o nauce tego właśnie języka, ten post na pewno zobrazuje Ci jego specyfikę. A jeśli hiszpański masz już opanowany, jestem przekonana, że czytając tekst nie raz się uśmiechniesz. Zapraszam na żartobliwe zestawienie faktów, które świadczą o tym, że hiszpański to język naprawdę wyjątkowy i czasami… dziwny

1. Pisząc po hiszpańsku pamiętaj o szczegółach. Jeden zapomniany akcent może całkowicie zmienić znaczenie zdania i to czasami w sposób, którego nawet byś się nie spodziewał.
 
Słynne:

Mi papá tiene 47 años. – Mój tata ma 47 lat.
Mi papa tiene 47 anos – Mój ziemniak ma 47 odbytów. 



Dlatego uważaj, gdy pytasz kogoś w wiadomości o wiek, bo z nieuwagi i lenistwa pisząc n zamiast ñ, możesz zapytać o to, ile ktoś ma nie lat, a… no właśnie, już wiesz czego.


2. Ucząc się angielskiego przeszło Ci kiedyś przez myśl, że gramatyka jest trudna? Tyle czasów, nieregularne czasowniki… Cóż, powodzenia z gramatyką z hiszpańskiego.


angielski: does, do, did, done, doing.

hiszpański: hacer, hago, haces, hace, hacemos, hacéis, haciendo, hecho, hecha, hacía, hacías, hacíamos, hiciste, hizo, hice, hicieron, haga, hagamos, hiciere, hicieres, hicieses, haz, haced, hagan i więcej i więcej. 



3. Hiszpanie mają własną nazwę chyba dosłownie na wszystko. Wyobraź sobie, że pytasz kolegę, czy ma ochotę zostać po kolacji w restauracji, posiedzieć chwilę dłużej, wypić parę piw, pogadać, poplotkować, a on na ten Twój pięciominutowy wywód odpowiada Ci jednym słowem – sobremesa. Kto inny, jak nie Hiszpanie tak ułatwialiby sobie życie? 


4. W jakim jeszcze języku można stworzyć pełne kilkuwyrazowe zdanie składające się jedynie z jednego, tak samo brzmiącego słowa? Ok, prawdopodobieństwo, że ktoś użyje kiedykolwiek owego zdania jest bardzo znikome, ponieważ nie ma ono raczej sensu, ale przynajmniej jest poprawne gramatycznie.


Llama llama en llama a llama en llama. – Lama (stojąca) w płomieniu dzwoni do lamy (stojącej) w płomieniu. 



5. W hiszpańskim istnieje wiele wyrazów lub zwrotów, po których usłyszeniu stoisz z otwartą buzią, a jedyne co myślisz to WTF. Wyobraź sobie, że na deser, którym jest rolada biszkoptowa Hiszpanie mówią dosłownie Ramię Cygana (Brazo de Gitano). Nie mam pytań. 




6. W niektórych słowach można doszukać się ukrytego znaczenia.

ESTUDIANTES (STUDENCI):

ESTUDIANTES – ESTUDIA (UCZ SIĘ)

ESTUDIANTES – DIA (DZIEŃ)

ESTUDIANTES – ANTES (WCZEŚNIEJ)



Przypadek? Nie sądzę…  
 

7. Ulubiona parka hiszpańskich słówek – być i być. SER i ESTAR. Wymyślił to chyba jakiś Hiszpan tylko po to, aby uprzykrzyć życie obcokrajowcom, którzy starają się nauczyć języka hiszpańskiego. No, bo jak mogą być dwa słowa „być”? Być to być. Jestem szczęśliwa i jestem smutna. Pamiętaj, że w hiszpańskim jesteś (ser) szczęśliwa i jesteś (estar) smutna. 

8. Jeden język, a przynajmniej dwadzieścia odmian. Nieważne, że perfekcyjnie posługujesz się hiszpańskim nauczonym w Hiszpanii. Wystarczy, że pojedziesz do Meksyku, a istnieje duże prawdopodobieństwo, że początkowo będziesz mieć problemy z komunikacją z meksykańskimi kolegami. Nie myśl jednak, że jeden kraj Ameryki Łacińskiej wystarczy do opanowania języka hiszpańskiego na jej całej powierzchni. W Argentynie, Chile, czy Wenezueli będziesz musiał nauczyć się kolejnych, nowych zwrotów. 

 

9. Hiszpański może wprowadzić w zakłopotanie nie jedną osobę. Bo wyobraź sobie, że szykujesz przyjęcie urodzinowe w Barcelonie i chcesz kupić te piszczące, kolorowe trąbki, w które się dmucha i się rozwijają. Szukasz w słowniku, żeby nie ośmieszyć się w sklepie i w końcu natrafiasz na tłumaczenie. Twoim oczom ukazuje się słowo tłumaczone dosłownie na polski – zabójca teściowych (matasuegras). Co w tym momencie myślisz? 


10. Wulgaryzmy po hiszpańsku? Znając dosłowne znaczenie tracą swój wulgarny wydźwięk. No, bo jak wziąć kogoś, kto krzyczy (uwaga brzydkie słowo) „sram na mleko” na serio?


11. Myślisz, że posługując się biegle angielskim lub też innym językiem, będziesz w stanie domyślić się pewnych słów w języku hiszpańskim? W końcu banan – słowo, które w kilkunastu językach brzmi właśnie wymiennie banan, banana, banane, bananen, baanani po hiszpańsku też pewnie wymawia się podobnie. Na pewno? 
Banan – plátano. 


12. Hiszpanie lubią tłumaczyć po swojemu, a najlepiej w sposób, który jak najmniej przypominać będzie nazwę oryginalną. Szukamy tłumaczenia na ukochaną bajkę The Smurfs (Smerfy)? Nazwijmy ich Los Pitufos. Każdy obcokrajowiec bez problemu domyśli się, o jaki film chodzi. A Dragon Ball, Goku i jego słynne „kame-hame-ha”? Cóż, w Japonii, USA, Ameryce Łacińskiej, Kanadzie, Anglii… Goku krzyczy oryginalne kame-hame-ha. Hiszpański Goku woła natomiast Onda Vital. Ok. Chociaż w tym nie jesteśmy lepsi. Jak to było po polsku? Ognista kula? 

 

13. Czy jeszcze w jakimś języku oprócz hiszpańskiego stawia się znak zapytania oraz wykrzyknik zarówno na końcu, jak i na początku zdania? To jeszcze nic. Nawet, gdy zdanie jest w połowie twierdzące, a w połowie pytające/wołające, po przecinku również stanie jeden lub drugi znak. To chyba po to, żeby lepiej akcentować dane zdanie wypowiadając je na głos. 

¿Cómo te llamas?



I jak, ten hiszpański potrafi zaskoczyć, prawda? Obcy język odkrywa się chyba nieustannie nawet, jeśli wydawać by się mogło, że znało się go już doskonale.


Jeśli ten żartobliwy post przypadł Ci do gustu, podziel się nim z innymi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz