czwartek, 22 czerwca 2017

6 powodów, dla których warto być z Hiszpanem




Na partnera życiowego wybrałam sobie Hiszpana, a mówiąc dokładniej Katalończyka. Owy partner pewnie powiedziałby, że to on wybrał mnie, ale nie wierzcie mu, bo to dzięki mojej odwadze jesteśmy dzisiaj rodziną. Wiedziałam, że związek z Hiszpanem będzie inny niż te dotychczasowe. Liczyłam się z różnicami kulturowymi, zdawałam sobie sprawę, jak odmienne style życia prowadzą Hiszpanie i Polacy, a jednak oto jestem. Tutaj, w Barcelonie, z moją małą hiszpańską rodzinką. Taka relacja faktycznie jest inna, ale przecież nikt nie powiedział, że gorsza. Chcecie wiedzieć, jakie są zalety bycia w związku z Hiszpanem? Oczywiście z tym moim Hiszpanem. Zapraszam Was na dzisiejszy post, w którym podzielę się z Wami subiektywnymi plusami relacji z Katalończykiem. 



ŚWIETNIE GOTUJE


Kuchnia śródziemnomorska to podobno jedna z lepszych kuchni świata. Ja mogłabym całkowicie zgodzić się z tą opinią, ponieważ przekonuje się o tym na każdym kroku. Pewnie nie raz obiło się Wam o uszy, że Hiszpanie to wyśmienici kucharze. Oczywiście nie wszyscy, bo spotkałam się i z takimi, których umiejętności kulinarne kończyły się na przygotowaniu słynnej tortilli de patatas, a i to danie wcale nie wychodziło im popisowo. Ja na szczęście trafiłam na tego, który tak samo jak jeść, uwielbia też gotować. Dobrze, że miałam okazję przekonać się o tym już na którejś z pierwszych randek i dzięki temu postanowiłam zatrzymać przy sobie tego domowego kucharza. Ze względu na brak czasu i pracę partnera, pysznymi daniami możemy delektować się głównie w weekendy. Nie, to, żebym nie potrafiła gotować, ale powiedzmy, że te wymyślne potrawy wolę zostawić mojemu Alberto. Przecież on tak lubi kucharzyć. W wolne dni mogę więc rozsiąść się wygodnie na kanapie w oczekiwaniu na zaserwowanie obiadu. Właściwie to tak średnio wygodnie, bo zazwyczaj w tym czasie skacze po mnie nasz synek, ale tak, obiad podawany mam do stołu. Żebyście nie myśleli, że żyję tu sobie jak księżniczka, jestem zmuszona dodać, że po pysznym obiedzie, aby było sprawiedliwie, to na mnie czeka góra naczyń. 


WYŚMIENITY TANCERZ


Czy znacie jakiegoś Hiszpana, który nie potrafi tańczyć? No dobra, ja znam. Umówmy się jednak, że w większości hiszpańskich żył płynie latynoski rytm. Już nie muszę się martwić o to, że na weselu u koleżanki będziemy jedynymi gośćmi siedzącymi całą imprezę przy stole, czy o to, że w dyskotece będziemy podpierać ściany. A co najważniejsze, nie muszę przejmować się, jak wywinąć się od tańca, żeby nie skończyć później z powykręcanymi rękoma i zdeptanymi palcami. Tym, który teraz mógłby się o to niepokoić, byłby mój Alberto. Oczywiście żartuję. Nie mam nagrody tancerki roku, ale na całe szczęście oboje umiemy się świetnie razem bawić. Marzy mi się zatańczyć kiedyś prawdziwą salsę, bachatę czy tango, ale jak na razie mogę jedynie zazdrościć mojemu partnerowi. 



ROMANTYZM


W hiszpańskich żyłach płynie nie tylko latynoski rytm, ale i krew latino lover. Alberto nie przyjeżdżał po mnie na białym rumaku, ani nie śpiewał mi serenady pod oknem, ale na tę odrobinę hiszpańskiego romantyzmu zawsze mogę liczyć. Dodatkowo owy romantyzm połączony jest zazwyczaj z kreatywnością, więc w związku nie ma czasu na nudę. Jednak bez przesadnego słodzenia. My też czasami spędzamy niedzielne wieczory przed telewizorem i nie wyruszamy co weekend na zwiedzanie świata, ale na tyle na ile pozwala nam obecna sytuacja życiowa, a na myśli mam tu konkretnie małe dziecko, staramy się spędzać wolny czas kreatywnie i jak najskuteczniej odciąć się od codziennej rutyny. 


ŚMIECH I RADOŚĆ


Wiem, że dla nikogo nie będzie to nowością, kiedy powiem, że Hiszpanie to osoby bardzo radosne i pozytywne. Owe optymistyczne nastawienie do życia jest ogromną zaletą codzienności. Znałam już takich, którzy całe dnie graliby na komputerze, obrażali się o każdą drobnostkę i marudzili o byle głupotę. A czy takie zachowanie może dobrze wpłynąć na drugą osobę? Dobry humor jest zaraźliwy, więc radość z życia udziela się wszystkim przebywającym wśród wesołych ludzi. Nie ma lepszego lekarstwa na zły dzień, niż żarty i wygłupy mojego partnera. Nawet najbardziej naburmuszona osoba nie potrafiłaby powstrzymać się od uśmiechu. Zabawy, śmiech i radość są zatem nieodłącznymi kompanami naszego życia i mimo, że jesteśmy już dorośli, wcale nie zamierzamy na siłę spoważnieć


JĘZYKI


Wiecie jaka jest jeszcze zaleta bycia w związku z Hiszpanem? To, że obrażona mogę siedzieć i marudzić coś pod nosem po polsku, a on i tak mnie nie zrozumie. Gorzej, jak zdążył już nauczyć się najczęściej używanych słów i doskonale wie, o czym ja sobie tam mruczę. Oczywiście tylko się śmieję. Ogromnym plusem międzynarodowego związku dla naszego dziecka jest fakt, że od urodzenia będzie posługiwało się biegle dwoma, ba, nawet trzema językami, dochodzi przecież jeszcze kataloński. A nic przecież nie ułatwia tak życia i nie daje tylu różnorakich możliwości, jak znajomość języków obcych. 

TRADYCJE I ZWYCZAJE

Niezaprzeczalnym jest fakt, iż wiele tradycji polskich i hiszpańskich znacznie się od siebie różni. Tylko wyobraźcie sobie, ile rozrywki wnoszą owe różnice kulturowe do naszego życia. Jak urozmaicają nam czas. Alberto uczy mnie i pokazuje zwyczaje hiszpańskie i katalońskie, a ja dzielę się z nim naszymi polskimi. Wszelakie święta nie zawsze muszą więc wyglądać tak samo. Pomyślcie, ile radości daje Boże Narodzenie. Prezenty dostajemy dwa razy! Po polsku - w Wigilię, i po hiszpańsku - na Trzech Króli. 
 



Czy czekaliście na podpunkt o zalecie, jaką jest hiszpańskie kochanie? Przecież to ten najbardziej zasłyszany stereotyp – każdy Hiszpan to bezwzględny maczo i latino lover, który techniki skutecznych zalotów zapisane ma w jednym paluszku. Miłość po hiszpańsku jest piękna, ale ze względu na język. Czyż nie brzmi bardziej romantycznie subtelne te amo, niż nasze kocham cię? Jeśli chcecie przekonać się, czy pogłoski o hiszpańskich maczo są prawdziwe, będziecie musiały sprawdzić to już Wy same 😄


To tylko kilka aspektów, które przychodzą mi w tej chwili do głowy, jeśli chodzi o relację z Hiszpanem. Wystarczyły one jednak, aby przekonać mnie do spróbowania w życiu czegoś nowego i z ręką na sercu powiem Wam, że nie żałuję. Przynajmniej mamy wesoło w tej naszej małej rodzince. A różnice kulturowe są i będą i to dzięki nim życie jest ciekawsze. Zresztą czasami bywa tak, że to z osobą, która mieszka za płotem, poróżnimy się bardziej, niż z tą z drugiego końca świata. Powiedzcie mi, jak jest u Was. Jakie widzicie zalety bycia w związku z obcokrajowcem?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz